Relacja z lekcji z filmem „Kradzież” do scenariusza „Pozory mylą”
Filmy dostępne w programie „Szkoła twórczych praktyk” ułatwiają nauczycielom rozmowę z dziećmi o ważnych tematach. Sylwia Bielska, nauczycielka ze Szkoły Podstawowej im. 11 listopada w Rusi, postanowiła pomóc swojej klasie zrozumieć efekt pierwszego wrażenia. Skorzystała ze scenariusza „Pozory mylą”, który został opracowany do filmu „Kradzież”. Prezentujemy relację z podjętych działań.
„Film bardzo trafiony. Szczególnie podobała się dzieciom postać bohaterki” – napisała pani Bielska. – „Film wprowadził je w różne stany emocjonalne. Najpierw była radość, potem smutek, a na koniec zaskoczenie, może trochę rozczarowanie, ale też zaciekawienie. Ogólnie odbiór był pozytywny.
Po seansie zadaliśmy sobie pytanie, czy rzeczywiście można ocenić kogoś, jeśli nie poznało się go lepiej? Uczniowie wzięli udział w burzliwej rozmowie na ten temat. Wyjaśniliśmy sobie też pojęcie sondy migawkowej. Poruszyliśmy temat tego, jak nasz mózg nas oszukuje, selekcjonuje obrazy i informacje także wtedy, gdy każemy mu się na czymś skoncentrować. W tym celu obejrzeliśmy filmik na YouTube Moonwalking Bear.”
Nauczycielka zapytała dzieci o ich życiu poza szkołą, gdy kontaktują się przez różne aplikacje, platformy i portale społecznościowe:„Dowiedziałam się jak są postrzegane osoby przez nich sławne osoby w internecie. Kolorowe karty pracy z wizerunkami youtuberów okazały się bardzo przydatne. Poruszyliśmy temat filtrów w telefonie oraz odbioru przekazu z mediów czy internetu, że warto je weryfikować.”
Pani Bielska wykorzystała również fakt, że tego dnia do szkoły przyjechał fotograf:
„Ponieważ dzieci miały tego dnia sesję zdjęciową w klimacie świątecznym postanowiłam zapoznać ich także z historią o Edwardzie Muybridge’u, brytyjskim fotografie działającym w USA ok. 150 lat temu. Przybliżyłam legendę, według której pewien człowiek założył się z drugim o 25 tys. dol., że galopujący koń w pewnej chwili odrywa od ziemi wszystkie cztery kopyta naraz. Bardzo pomocna była animacja dołączona do scenariusza i fotografia, gdzie rzeczywiście było pokazane, że koń odrywa wszystkie kopyta w galopie. Zrobiliśmy doświadczenie z kartką papieru, udając, że to kadr. Dzieci potem zasypywały pytaniami samego fotografa, który im robił zdjęcia i był bardzo mile zaskoczony.
Był to dla nich jeden z ciekawszych dni w roku szkolnym.”